SPORT BYŁ I JEST MOJĄ PASJĄ
- Szkoła Podstawowa nr 9 (dawna "aleksandryjska") w Sosnowcu (1945-1950) - okres totalnie stracony dla sportu. Szkoła nie dysponowała, ani malutką salką gimnastyczną, ani nawet boiskiem sportowym. Plac szkolny służył głównie do komunistycznych, indoktrynujących uczniów manifestacji i imprez oraz paradnych ćwiczeń. Lekcje z wychowania fizycznego, praktycznie więc zastępowano głupowatymi zabawami klasowymi oraz czytaniem lektur szkolnych. Szkoła podstawowa, podobnie jak inne tego typu sosnowieckie placówki oświatowe, nie posiadała też ani jednego nauczyciela z cenzusem wf.,
- w 1949 lub 1950r. siatkarz K.S. "Katarzyna" Sosnowiec, później koszykarz K.S. "Stal " Sosnowiec,
- od 1953 w celach ogólnorozwojowych, autor trenuje też lekką atletykę w K.S. "Włókniarz"; tej wspaniałej dyscyplinie sportowej zawdzięczam dalsze osiągnięcia w sporcie wyczynowym,
- Liceum Ogólnokształcące im. St. Staszica w Sosnowcu (1950-1955)- ten okres uważam również jako stracony dla sportu wyczynowego. Nie prowadzono prawie żadnych dodatkowych, poza lekcyjnych zajęć z wf. Tylko po "profesorsku", zgodnie z komunistycznym duchem czasu, realizowano topornie, prymitywny, centralnie opracowany t.zw. "program gimnastyczny". Centralny harmonogram, przewidywał też turnieje międzyszkolne (siatkówka, koszykówka i około 1950 r. tylko raz - turniej piłki ręcznej w Będzinie). W 1950 lub 1951 "Staszic" zostaje koszykarskim mistrzem Zagłębia Dąbrowskiego, w dalszych zmaganiach odpada pokonany w Katowicach przez Liceum Ogólnokształcące im. A. Mickiewicza. W 1954r. "Staszic" zostaje ponownie koszykarskim mistrzem szkół ogólnokształcących Zagłębia Dąbrowskiego. Już wówczas byłem tylko jedynym ze :Staszica" licealistą uprawiającym wyczynowo koszykówkę i siatkówkę. W dalszych eliminacjach, dnia 24.I.1954r. "Staszic" pokonuje w Stalinogrodzie, mistrzowską drużynę z okręgu stalinogrodzkiego - TPD II Liceum Ogólnokształcące w Stalinogrodzie. Dalsze spotkania z niewiadomych powodów zostały nagle przerwane !? W 1953 roku "Staszic" zgłoszony do normalnych rozgrywek z klubami sportowymi o mistrzostwo Podokręgu -Zagłębia Dąbrowskiego - odnosi decydujące zwycięstwo, pokonując nawet dotychczasowego mistrza Zagłębia Dąbrowskiego - K.S. "Włókniarz" Sosnowiec. Za zgodą WKKF Sekcji Koszykówki w Stalinogrodzie, w mistrzowskim ze "Staszica" teamie grał też wówczas autor. Zgoda była niezbędna, gdyż autor był też wówczas zawodnikiem KS. "Włókniarz". "Staszic" mimo zdobycia mistrzowskiego tytułu w Podokręgu ZG, zrezygnował jednak z dalszych rozgrywek. W szkolnej kasie brakowało finansów. Do finałowych więc wojewódzkich rozgrywek w Klasie "A" (najwyższa wówczas w województwie koszykarska kategoria rozgrywek) awansowała więc druga drużyna z tabeli, czyli K.S. "Włókniarz" Sosnowiec. W 1954r. - "Staszic" zostaje mistrzem Sosnowca szkół średnich w siatkówce; w 1954r. autor zajmuje I miejsce w "Staszicu" w pchnięciu kulą i dwukrotnie w biegach narciarskich na 5 km (S-owiec, tzw. "górka będzińska" i na szkolnym obozie zimowym w Wiśle);
- od 1953r. "Włókniarz" Sosnowiec (koszykówka); w 1954r. awans do "A klasy", do najwyższej wówczas w województwie kategorii koszykarskich rozgrywek.
- z K.S. "Włókniarz" Sosnowiec, z klepiskowego, halowego boiska (dawna środulska ujeżdżalnia koni rodziny Schoenów), jako jedyny w historii Sosnowca i Zagłębia Dąbrowskiego, trafia autor do I ligowego koszykarskiego zespołu "Sparta" Nowa Huta (oczywiście, że reprezentuje też wówczas swoją uczelnię WSWF Kraków, późniejszy AWF Kraków), później przez kilka lat jest też zawodnikiem II ligowego "AZS" Częstochowa, przez bardzo krótki czas trenuje tez w I ligowym zespole piłki ręcznej "AZS" Kraków, - w tym samym niemal okresie, na zwariowanych zasadach, rozpoczyna też grę jako piłkarz ręczny w K.S. "Włókniarz"; w tym czasie "Włókniarz" był niekwestionowanym mistrzem Zagłębia Dąbrowskiego; odnosił nawet zwycięstwa i to wysokie w towarzyskich spotkaniach z drużynami z III i II ligi; w finałowym spotkaniu o awans do III ligi został jednak "załatwiony" przez sędziów i działaczy sportowych !; okazuje się, że już wtedy, nawet w krystalicznie czystym amatorskim sporcie dokonywane już były przekręty,
- w pierwszych latach 60. autor jest też koszykarzem GKS "Zagłębie Sosnowiec,
- zawodnik piłki ręcznej K.S. "Start" Katowice,
- trener żeńskiej drużyny K.S. "Włókniarz" Sosnowiec oraz męskiej KS. Górnik" Sosnowiec - Klimontów,
- przez prawie 30 lat trener młodziczek i juniorek K.S. Słowian" Katowice; przez kilka lat trener i zawodnik piłki ręcznej w K.S. "Słowian";
- przez dwa lata ze swym synem Adamem (wówczas jeszcze mgr wf - AWF Katowice z dwoma dyplomami: nauczycielskim i trener lekkiej atletyki II klasy) trenerzy K.S. "Rozwój" Katowice,
- wraz z synem trener juniorów młodszych i juniorek młodszych SKS Szkoły Podstawowej nr 31 w Katowicach; w tym okresie zdobędą wicemistrzostwo Śląskiego Okręgu Piłki Ręcznej, pokonując wiele klubów sportowych i specjalizującą się w dziedzinie piłki ręcznej Szkołę Sportową z Sosnowca - Zagórze; juniorki młodsze ze SP nr 31 w Katowicach zdobędą kilka razy mistrzostwo i wicemistrzostwo Katowic,
- przez ponad 20 lat, regularnie trzy razy w tygodniu, autor uprawiał też jogging oraz ćwiczył też na sportowym "atlasie". Biegał zresztą z takim zapałem i tak intensywnie, że chyba okrążył całą kulę ziemską i zanim się zorientował, trzeba było już jogging kończyć, gdyż biologiczny zegar życia wystukał już 65 lat. Dzisiaj mając 71 lat, dalej zgodnie ze sportowym kodem, wraz z małżonką, synową i synem oraz wnuczką, uprawia już tylko regularnie pływanie. Dalekie spacery oraz górskie wycieczki, nie zalicza bowiem do dziedziny sportu. Tak jak nie zlicza do sportu, nie mówiąc już o sporcie wyczynowym, brydża "sportowego", czy szachów, itd., itp........